środa, 22 grudnia 2010

Czy ekologiczna marchewka da więcej soku?

Kupiłem niedawno marchewkę ekologiczną (ang "organic"). Byłem ciekaw czy da się wycisnąć z niej więcej soku i czy będzie smaczniejszy w porównaniu z sokiem ze zwykłej marchewki.

Po pierwsze, wyciśnięcie zajęło mi dużo mniej czasu bo nie obierałem korzeni tylko je wyszorowałem. Stwierdziłem, że skoro są "organic" to mogę sobie na taką ekstrawagancję pozwolić. W związku z tym uniknąłem też strat, które na skutek obierania wyniosły ponad 25% masy.

Sok w smaku był bardzo dobry i słodki - do druga zaleta. Faktem jest, że na co dzień na sok kupuję marchewkę raczej średniej klasy. Stąd pewnie goryczka w napoju kiedy to wszystkie niedoskonałości się kumulują i eksponują.

Wydawało mi się, że użycie marchewki lepszej jakości (bardziej soczystej?) przyczyni się do uzyskania lepszej wydajności. Niestety, na pytanie postanowione w temacie odpowiedź brzmi: nie. Z 2,665 kg warzyw wycisnąłem 1,269 kg soku. Daje to wydajność netto 48,6% czyli zbliżoną do tego, który uzyskałem ze zwykłej marchewki (49,7%). Warto jednak zaznaczyć, że nie było obierania, więc tyle samo wynosi tutaj wydajność brutto, podczas gdy przy obraniu surowca otrzymaliśmy jedynie 37.1%.

Nie można zapomnieć o największej wadzie - cenie. Taka marchewka jest około dwukrotnie droższa od najtańszej, i o połowę droższa od tej ze "średniej półki". Mam więc nadzieję, że jest tego warta i nie była tuczona chemikaliami. Te zwykłe marchewki czasami są tak ogromne, że nie mam wątpliwości, że były potężnie nawożone. Problem w tym, że nie ma jak tego sprawdzić i trzeba wierzyć w to co supermarket nam mówi. A ja jestem daleki od tego.

Niestety jedynym sposobem by wiedzieć co się je, jest jedzenie darów natury ze swego ogrodu, sadu, pola czy chlewika. Ale jest to rarytas dla niewielu.

A Ty wierzysz w produkty ekologiczne?

8 komentarzy:

  1. W Anglii raczej te produkty ekologiczne są z jakoś specjalnie zarządzanych farm. Ale jak dokładnie te farmy są zarządzane i ile ma to wspólnego z tradycyjną i naturalną uprawą to nie wiem.
    W Polsce to raczej nic nie zastąpi Marchwii z lokalnego bazaru najlepiej w jakimś miasteczku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę swoje 3 grosze tu wcisnąc, co do ekologii polecam film: Świat według Monsanto,
    a co do wielkości marchewki, Sokomaniaku jeśli posiejesz marchewkę między np. czosnkiem i cebulką, nawieziesz ziemię kompostem czy obornikiem, i włożysz w ziemię kilka np. orgonitów, a sam wysiew będzie w odpowiedniej fazie księżyca to uwierz mi że można mieć w 100% ekologiczną (jeśli w ogóle ekologia istnieje ;-)marchewkę w wersji XXL.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Ania. Na razie jestem mieszczuchem wiec Twoich wskazowek nie sprawdze. Ale w planach na przyszlosc jest mala chatka z zagonkiem warzywnym

    OdpowiedzUsuń
  4. odnośnie warzyw z własnego ogródka - na zajęciach z toksykologii badaliśmy zawartość azotanów i azotynów w burakach - mieliśmy kupić buraka, wycisnąć trochę soku u przynieść na zajęcia. Ja wzięłam buraka od dziadków znajomych - mają krowę, prosiaka i uprawiają własne warzywa (tylko na własny użytek).
    Efekt:
    Wszystkie buraki miały mniej lub bardziej przekroczone normy (np jeśli norma była do 2,0 to buraki miały 2,2-2,8). Burak z domowej hodowli miał conajmniej dwudziestokrotnie przekroczoną normę (tam kończyła się skala).
    Od tej pory kupuję w sklepie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. @Zuzel
    Może po prostu norma jest wadliwa?

    @Sokomaniak
    Z ekologicznych marchewek (czy warzyw w ogóle) nie spodziewaj się większej ilości soku, bo zwykle warzywa ekologiczne mają mniej wody niż warzywa konwencjonalne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Warzywa ekologiczne nie są zdrowsze.
    Po pierwsze, termin ekologiczny nie oznacza pozbawiony oprysku, a szkoda, bo od tego trzeba by zacząć. Tak więc, z tą skórką od marchewki to nie do końca był taki dobry pomysł :)
    Po drugie, warzywa uprawiane na naturalnych nawozach w ziemi nie znają umiaru w przyswajaniu składników pokarmowych, a niestety, nie wszystko co przyswajają jest w nadmiernej ilości zdrowe dla człowieka.
    Najlepsze efekty przynoszą uprawy hydroponiczne, gdzie warzywom jest podawana dokładnie taka ilość składników odżywczych jaką roślina powinna dostać (chociaż wiadomo - że jeżeli producent będzie kładł nacisk na wydajność kosztem smaku, to efekt będzie taki sobie). Ze względu na możliwość kontroli klimatu w szklarniach i ograniczoną przestrzeń uprawy takie mają dużo mniej oprysków, a czasami w ogóle - ochrona biologiczna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ekologiczne warzywa można pryskać? Kurcze ten syf się wszędzie dostanie.
    Dla mnie "ekologiczne" to pozbawione jakiejkolwiek chemii. Naturalne nawozy, naturalna ochrona, zdrowa gleba. I takie na pewno są zdrowsze. Ale chyba poza własnym ogródkiem nie da się takich zdobyć ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. uprawy hydro-cośtam to najgorszy syf porównywalny do ferm kurzych itp.
    Warzywa, np. pomidory rosną w powietrzu bez kontaktu z ziemią a jako pokarm jest im dostarczany rozcieńczony nawóz. Zero naturalnych warunków.

    Warzywa ekologiczne pochodzące z atestowanych upraw są oczywiscie że zdrowsze chociaż droższe.
    No ale... kiedyś robiłem sok z ekologicznej marchewki - brudna niemiłosiernie i poskręcana i dwukrotnie droższa i z marketu - ładna, równa, czysta. I ten sok z marketowej marchewki wydawał mi się smaczniejszy...


    OdpowiedzUsuń

Reklama

Spodobał Ci się wpis i chcesz być informowany o nowych postach? Zostań stałym czytelnikiem i dołącz do kanału RSS. Najprościej jest to zrobić używając czytnika RSS Dodaj do Google (trzeba mieć konto/email Google). Czym jest RSS wytłumaczy Ci Wikipedia.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...